16.07 (niedziela – dzień 18) Lingshed
Zejście z Kiupa La, początkowo bardzo łagodne wzdłuż prawego zbocza (z którego dochodzą odgłosy pękających skał), zmienia się w krętą ścieżkę między skalnymi blokami licznie zalegającymi zbocze. Już na dole, w pierwszych zabudowaniach w okolicy gompy,
trafiamy na tea shop. Z przyjemnością zostajemy w nim dłużej, czekając na Wojtka, który jak zwykle wącha kwiatki i podgląda życie. Wypijamy kawę i napój energetyzujący, kupujemy karty. Nie mamy zielonego pojęcia, dlaczego nie zwiedziliśmy gompy.
Jest jeszcze wcześnie więc Sering z osiołkami idzie dalej – jesteśmy umówieni na campingu Roofless Shelter (4020 m npm), czyli około 3-4 godzin marszu z tea shopu. Wśród bawiących się nieopodal chłopców rozpoznajemy jednego 14-latka, który odwiedził nas podczas naszego pikniku pod Gonma. Okazało się, on tu chodzi do szkoły. Nie wiem, czy przemierzał codziennie tę trasę w obie strony czy tylko raz na tydzień, ale robi to na nas takie wrażenie, że oddaję mu swój kompas, który poprzedniego dnia oglądał w naszym obozie.
|